Dariusz Loranty „kosi” grzyby w Pieninach i beztrosko wypoczywa w „Amonie” pod piramidą.
Samochód zapakowany po brzegi grzybami wrócił do Warszawy. Dariusz Loranty pod wrażeniem gościnności pienińskiej. „Ale będą mi w tej Warszawie zazdrościć” – zobaczcie, jak oficer policji w stopniu nadkomisarza wytropił grzyby w Jaworkach.